piątek, 21 listopada 2014

Dobre zagalopowanie.


Dziś porozmawiamy sobie o ... Zagalopowaniu ^^ Bardzo interesujący temat. Przyda się każdemu. Ja w tym roku zdaję na BOJ więc coś na ten temat wiem. Podam dwa sposoby.

Sposób pierwszy:Aby zagalopować musisz dociążyć bardziej wewnętrzną kość siedzeniową (nie przechylaj się!), przyłożyć wewnętrzną łydkę do popręgu, a zewnętrzną, ograniczającą, o dłoń za popręgiem, wykonujesz pół paradę, aby pobudzić uwagę konia, naciskasz energicznie wewnętrzną łydką, i odpuszczasz nieco wewnętrzną wodzę.

Drugi sposób:
Na krótkiej ścianie przestajesz anglezować i jedziesz kłusem ćwiczebnym.
Rozpoczynając zakręt przesuwasz zewnętrzną łydkę (tę od ściany) trochę do tyłu (w książkach piszą: o szerokość dłoni).
W tym samym czasie zamykasz dłoń od wewnętrznej strony ujeżdżalni, co ma spowodować lekkie napięcie wewnętrznej wodzy i lekkie zwrócenie głowy konia do wewnątrz (w książkach piszą, że masz widzieć pół jego oka od strony środka ujeżdżalni). Jeśli z jakiegoś powodu, na przykład z powodu emocji, dłonie masz już zamknięte, to lekko zginasz nadgarstek od wewnętrznej strony ujeżdżalni.
Teraz już wychodzisz z zakrętu i wtedy:
dociskasz wewnętrzna łydkę
jednocześnie wypychasz konia do przodu
i też jednocześnie - otwierasz wewnętrzną dłoń lub prostujesz nadgarstek, żeby oswobodzić głowę konia, który w tym momencie startuje do galopu jak wystrzelony z katapulty :-)))
oczywiście można zagalopowywać również na ścianie A potem jedziemy albo w pół siadzie albo w pełnym siadzie podążając za ruchem wierzchowca.



No więc tyle :) Jakie chcecie jeszcze notki? :) Zapraszam do komentowania ^^


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz